Test Wibo - Catrice - Rimmel

Test: Wibo - Catrice - Rimmel


Witajcie! :) Dzisiaj przygotowałam dla Was test kilku produktów popularnych marek drogeryjnych, a konkretnie: Wibo, Catrice oraz Rimmel. Dowiemy się jakie cuda obiecują nam producenci, a potem sprawdzimy jak to jest z nimi w rzeczywistości.


Pod lupę bierzemy:
  • Primer Base - baza silikonowa pod makijaż firmy Wibo,
  • 24h Made to Stay Make Up - długotrwały wodoodporny podkład do twarzy firmy Catrice,
  • Re-Touch Light-Reflecting Concealer - korektor rozświetlający firmy Catrice,
  • Stay Matte - puder prasowany firmy Rimmel. 

Wibo - Primer Base ok. 12 zł

Zgodnie z opisem producenta baza tworzy na powierzchni naskórka cieniutką siateczkę, która napina się i wygładza niedoskonałości skóry, dodatkowo matuje, dzięki czemu cera po nałożeniu podkładu wygląda na idealnie gładką. Lekka żelowa konsystencja nie obciąża skóry. Sprawia, że podkład rozprowadza się równomiernie i pozostaje dłużej na swoim miejscu.

Sposób użycia:
Produkt należy stosować na oczyszczoną cerę, najlepiej po użyciu kremu, a przed nałożeniem fluidu. Bazę można stosować również bez makijażu, wówczas uzyskuje się efekt gładkiej, matowej cery na wiele godzin.


Bazę z Wibo kupiłam z ciekawości podczas zakupów w Rossmannie i szczerze mówiąc nie miałam wobec niej zbyt wysokich oczekiwań. Jednak mogę przyznać z całą pewnością, że polubiłyśmy się! :)

 Produkt ma bardzo specyficzną silikonową konsystencję i przyjemny zapach. Używam jej zgodnie z zaleceniami producenta, czyli po zastosowaniu kremu nawilżającego, a przed użyciem fluidu. Baza fantastycznie wyrównuje powierzchnię skóry, przez co cera po nałożeniu podkładu rzeczywiście wygląda na wyjątkowo gładką, a wszelkie niedoskonałości są wizualnie zmniejszone. Produkt bardzo dobrze współgra z podkładem - ułatwiając jego rozprowadzanie.

Zauważyłam po dłuższym stosowaniu, że faktycznie makijaż trzyma się o wiele lepiej na twarzy niż bez zastosowania tej bazy. Dobrze matuje, po kilku godzinach od nałożenia podkładu zawsze świecę się w strefie T - tutaj efekt ten był naprawdę minimalny. Cera była ładnie zmatowiona i nie wymagała poprawek w ciągu dnia.

Natomiast nie zauważyłam, żeby produkt matowił cerę bez nałożenia podkładu. Nie twierdzę, że tego nie robi, ale jeżeli chodzi o wizualny aspekt to nie widzę różnicy. Moim zdaniem właściwości bazy z Wibo najlepiej możemy sprawdzić nakładając makijaż, kiedy baza współgra z innymi kosmetykami - a do tego w końcu jest przeznaczona. :)

24h Made to Stay Make Up - podkład Catrice 29 zł


Jakiś miesiąc temu do mojej kosmetyczki trafił podkład z Catrice 24h Made to Saty Make Up. Przyznam, że skusiła mnie jego cena, ale też nie miałam nigdy fluidu z tej firmy, więc trzeba było ten stan rzeczy zmienić. :)


Podkład dostępny jest w czterech odcieniach - we wszystkich zauważalne są różowe pigmenty, ale mi osobiście to nie przeszkadza. Nabyłam produkt w najjaśniejszym odcieniu 005 Ivory Beige.


Opis producenta:
Wodoodporna cera. 24 godzinna trwałość została potwierdzona przez zewnętrzną instytucję. (Moim zdaniem powinno być podane jaką instytucję skoro firma decyduje się na tego typu zapewnienia w opisie produktu, ale wiemy, że ŻADEN podkład nie wytrzyma w nienagannym stanie tyle czasu na twarzy. Ech... marketing. :D) Podkład zawiera kompleks antyoksydacyjny. Zapewnia gładką cerę, odpowiednie krycie i matowy efekt. Wodoodporna, lekka, aksamitna formuła jest niezwykle przyjemna na skórze. Zapewnia idealną, nieskazitelną cerę bez efektu maski.

Podkład od pierwszego użycia zachwycił mnie swoim idealnym kryciem i naturalnym wykończeniem. Jego konsystencja jest dość gęsta, ale bardzo łatwo i przyjemnie rozprowadza się na twarzy. Przy tak intensywnym kryciu spodziewałam się efektu maski, lecz nic takiego nie miało miejsca. Nie zastyga, tylko daje efekty gładkiej, wypoczętej skóry. Twarz wyglądała naturalnie, podkład lekko ją rozświetlił. Dużym plusem jest to, że nie oksyduje w ciągu dnia. Mam cerę mieszaną i u mnie sprawdza się idealnie, matując strefę T. 

Podkład na pewno nie sprawdzi się przy cerze suchej ze skłonnością do podrażnień i łuszczenia się. Będzie wtedy podkreślał suche skórki i może dodatkowo przesuszać skórę. Dużą wadą fluidu jest to, że niestety wchodzi w zmarszczki mimiczne. U mnie zwłaszcza widać to na czole, co nie do końca mi się podoba. Muszę dodać, że produkt na pewno też nie jest wodoodporny. Trzyma się bardzo dobrze, ale po całym dniu możemy zdecydowanie zauważyć różnicę w stopniu krycia. 

24h Made to Saty Make Up z Catrice jak każdy produkt ma swoje wady, ale w moim przypadku zdecydowanie więcej zalet i chętnie jeszcze nie raz do niego wrócę. :)


Re-Touch Light-Reflecting Concealer - korektor rozświetlający Catrice 16,99 zł


Ostatnio podczas poszukiwań nowego korektora moją uwagę przykuł korektor rozświetlający z Catrice. Nigdy jeszcze nie używałam żadnego korektora z tej firmy, dlatego postanowiłam go wypróbować. Dla sroczek lubiących piękne opakowania dodam, że korektor prezentuje się wyjątkowo elegancko. Dostajemy go w srebrnym minimalistycznym opakowaniu, które fantastycznie wygląda w kosmetyczce.😀


Początkowo bardzo ucieszył mnie fakt, że korektor jest w formie pędzelka na który wyciskamy produkt obrotową końcówką opakowania. Niestety za każdym razem wydostaje się za dużo produktu, przez co korektor zużywa się bardzo szybko. 

Produkt dostępny jest w trzech odcieniach. Standardowo dla siebie wybrałam najjaśniejszy, czyli 005 Light Nude. 


Opis producenta:
Niewiarygodnie kremowy, lekki korektor dla rozświetlonych okolic oczu i świeżego spojrzenia: pigmenty odbijające światło wraz ze składnikami nawilżającymi maskują cienie pod oczami i kryją pozostałe niedoskonałości i przebarwienia. Lekka formuła nie podrażnia delikatnych okolic oczu. Dostępny w trzech różnych odcieniach w wysuwanym aplikatorze. 

 Zacznę może od zalet. :) Jestem bardzo zadowolona z koloru korektora, jest naprawdę jasny i pięknie rozjaśnia okolice wokół oczu i faktycznie wizualnie odświeża spojrzenie. Zaskakującym odkryciem było dla mnie to, że korektor zastyga! :) Nie dzieje się to szybko, dlatego można na spokojnie go zaaplikować nawet niewprawną ręką. To bardzo duży plus jeżeli chodzi o tego typu produkty, ponieważ nie musimy dodatkowo utrwalać korektora pudrem i obciążać przez to delikatnej skóry w tym rejonie twarzy. Produkt ma także bardzo dobre krycie. Osobiście nie mam problemów z cieniami pod oczami, ale mogę pokusić się o stwierdzenie, że dałby sobie z nimi radę. Dodam jeszcze, że korektor jest trwały, nie zbiera się w grudki i pozostaje na swoim miejscu aż do zmycia.

Nie zauważyłam natomiast efektu odbijania światła. Powiedziałabym raczej, że korektor po zastygnięciu robi się matowy, a po opisie raczej nie tego się spodziewamy. Nie widzę również działania nawilżającego, co moim zdaniem wynika właśnie z zastygającej formuły. Dla bardzo wrażliwych cer korektor się nie sprawdzi. Może lekko przesuszać skórę - także tutaj obietnica producenta na pewno nie jest spełniona. Największą natomiast jego wadą jest to, że koszmarnie wchodzi w zmarszczki mimiczne... i to takich o których istnieniu nawet nie miałam pojęcia! Bardzo duży minus za to. Nie po to robimy makijaż, żeby dodawać sobie lat podkreślając zmarszczki. 

Mam mieszane odczucia co do korektora z Catrice. Niestety chyba ostatnia wada o której wspomniałam przeważy szalę tego, że więcej po niego nie sięgnę...


Stay Matte - puder w kamieniu Rimmel ok. 20 zł

A teraz pora na mojego absolutnego ulubieńca, czyli puder prasowany Stay Matte firmy Rimmel! :) Używam tego produktu od lat i zawsze w kolorze 001 Transparent. Myślę, że jest to jeden z bardziej popularnych pudrów na rynku i nie jedna z Was miała go już w swojej kosmetyczce. :)


Opis producenta:
Zapewnia makijażowi długotrwałe, matowe wykończenie i gładką cerę bez widocznych porów. Pomaga kontrolować błyszczenie skóry nawet do 5h. Dzięki naturalnym pigmentom matuje i zmniejsza widoczność porów.
Puder ma średni stopień krycia, co dla mnie przy codziennym makijażu jest zupełnie satysfakcjonujące. Cera po przypudrowaniu rzeczywiście jest wygładzona, a pory mniej widoczne. U mnie rozszerzone pory znajdują się w okolicach nosa i autentycznie z tym pudrem ich nie widać. Produkt zapewnia efekt matu na mojej twarzy do ok. 4h bez żadnych poprawek - co moim zdaniem całkiem przyzwoity wynik. :) Dodatkowym atutem jest to, że nie podkreśla suchych skórek i nie wchodzi w zmarszczki mimiczne i nie zapycha naszej skóry.

Duży plus za naturalne składniki w składzie takie jak:
bawełna - eliminuje nadmiar sebum i kontroluje błyszczenie się skóry
ogórek - odświeża, zachowuje czystość porów
rumianek - zmniejsza zaczerwienienia i niweluje wszelkie podrażnienia.

Produkt świetnie się sprawdzi także dla osób z cerą wrażliwą, ponieważ nie zawiera substancji zapachowych, parabenów ani talku. Jeżeli chodzi o cerę tłustą nie sądzę, że da sobie radę, ponieważ zapewnia delikatne matowe wykończenie. Przy dużej ilości wydzielającego się sebum obstawiam, że wytrzyma ok 2h. 

Uwielbiam puder Stay Matte za naturalne wykończenie makijażu jakie mogę nim osiągnąć: bez efektu maski, ciastkowania się, podkreślonych porów, suchych skórek i zmarszczek mimicznych. Świetny produkt w świetnej cenie! Polecam! :)



Dajcie znać w komentarzach czy znacie i lubicie testowane przeze mnie produkty albo może polecacie jakieś inne tego typu. Bardzo chętnie dowiem się jakie są Wasze upodobania. :) 

Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego! :)

Inga
















Komentarze

  1. Bardzo fajna recenzja :) czy baza Wibo nadaje się do skóry suchej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baza przy cerze suchej jak najbardziej się sprawdzi. :) Stosowałam ją robiąc makijaż koleżance z ekstremalnie suchą skórą, łuszczącymi się skórkami i podrażnieniami. Baza świetnie "wyciszyła" cerę i zmniejszyła widoczność przesuszonych miejsc. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

LUDZIE CZYTAJĄ